PRZEMYSŁAW JASIELSKI \ PORTRETY NIE-LUDZKIE. MASZYNA JAKO AUTOR, BOHATER I MODEL
- TypSztuki wizualne
- MiejsceGaleria Fotografii pf
- Godzina g. 12 - 19
-
Data od 9.12.2023
do 25.02.2024 - Cena 7
WYSTAWA
kurator: Jacek Zydorowicz
Problem
emancypowania i autonomii urządzeń Przemysław Jasielski ukazał w
przewrotny sposób w instalacji Photo Robotoid prezentowanej na wystawie.
Choć wyglądem robot Jasielskiego przypomina aparaturę
medyczno-diagnostyczną, to przy bliższym poznaniu okazuje się mobilną i
nieco „wybebeszoną” wersją budki fotograficznej. Jest jednak o wiele
żywszy, aktywnie responsywny (dostosowujący się), a jego serwomechanizmy
(zamknięte układy sterowania) mogą niepokojąco przypominać systemy
ulicznego monitoringu. Tym samym instalacja zachęca do natychmiastowej
interakcji. Tu właśnie zaczynają się kłopoty – urządzenie wprawdzie
funkcjonuje, ale niekoniecznie chce się podporządkować. Samo wybiera
moment wart uwiecznienia. Dla użytkowników współczesnych kompaktowych
aparatów fotograficznych zwanych potocznie „idiotenkamerami” algorytmy
wykrywające uśmiech, bądź najkorzystniejsze ujęcie, nie są właściwie
niczym nowym. Specjalne aplikacje na telefonach oferują wyszukane filtry
do uatrakcyjniania twarzy i wygładzania skóry tak, by nasze podobizny
przypominały celebryckie zdjęcia z kolorowych magazynów. Tymczasem
robotoid wprawia w zakłopotanie tym, że jego preferencje estetyczne nie
pokrywają się z naszymi – wykonany przezeń portret bywa z premedytacją
nieostry, bądź dziwnie skadrowany. Ta „przewrotna” estetyka oczywiście
stoi w totalnej opozycji do trendów narcystycznej doby selfie. Photo
Robotoid nie dokonuje więc zamachu na naszą tożsamość, nie kradnie
naszego wizerunku (do tego wszak przywykliśmy), czyni natomiast coś
groźniejszego – obnaża iluzję tego, że nasze aktorstwo społeczne jest
permanentne i doskonałe. Robotoid Jasielskiego irytuje więc użytkowników
na rożne sposoby – u jednych wzbudza gniew ze względu na image
niezgodny z oczekiwanym, u innych agresywną technofrustrację płynącą z
braku kontroli nad maszyną. Rzecz jasna w galeryjnym kontekście emocje
te warto zamaskować śmiechem.
Przez stulecia w dziejach sztuki i tym
samym w naszej percepcji utrwaliło się wiele konwencji portretu. Jeśli
dobrze się im przyjrzeć (zarówno konwencjom, jak i portretom), okazuje
się, że na ogół organizowały je takie kategorie jak mimesis (od strony
estetycznej), czy upamiętnianie i narcyzm (od strony kulturowej). Czy te
same pojęcia są dziś w stanie uchwycić sztukę poświęconą robotom lub
portrety przez nie wykonywane? Czy i jak zmienia to nasze mechanizmy
postrzegania? Czy wytrawiony na metalowej płycie wizerunek robota to
bardziej fotografia produktowa, czy może już portret podmiotu ujęty w
nowej, posthumanistycznej perspektywie?
Jacek Zydorowicz, Instytut Kulturoznawstwa UAM
Więcej o twórczości Przemysława Jasielskiego: www.jasielski.com
Obowiązuje bilet wstępu na zwiedzanie Zachodniego Skrzydła ZAMKU w cenie 7 zł.
--------------------------------------------------------
AUDIODESKRYPCJA ZDJĘCIA
W centralnej części zdjęcia widać maszynę fotografującą. W tle stoi mężczyzna w okularach i wpatruje się w obiektyw. W prawym dolnym rogu widnieje tytuł wystawy i nazwisko autora.