Centrum Kultury Zamek

UPAMIĘTNIANIE - PAMIĘĆ, WYPARCIE I WSPÓŁPAMIĘĆ \ wykład i dyskusja

REZYDENCI W REZYDENCJI 2016
Hadas Tapouchi, projekt TRANSFORMING


"Idee pamięci, miejsc pamięci, pomników a także towarzyszące im praktyki, narracje, ceremonie i rytuały same w sobie stanowią od dawna pole bitwy. Niemniej, większość kultur upamiętniania II wojny światowej wykształciła podobną formę, mimo lokalnych odmienności właściwych danemu krajowi czy grupie etnicznej. W najogólniejszym zarysie, kultura taka powtarza echem wyekstrahowane z przeszłości chwile, w powszechnym mniemaniu uznane za heroiczne, tragiczne lub przerażające, i wzmacnia je, czyniąc je nieskazitelnymi, podczas gdy to co, przyziemnie i codzienne spychane jest w niebyt. Takie praktyki, choć szczytne w swoim zamiarze,zaniedbują pamięć o większości ofiar, i w przewrotny sposób kontynuują dzieło Vernichtung- unicestwienia.

Gdybyśmy spojrzeli na puste miejsca i przestrzenie, które pozostawili po sobie uchodźcy, ofiary masowych zbrodni i prześladowań, uzyskalibyśmy bogatszy, pełniejszy obraz tego, jak wyglądało życie przed wojną. Jak wyglądał codzienny świat „prawdziwej” Polski. Ogromna fala emigrantów, która na początku XX w.wyruszyła do krajów obszaru dziś zwanego Zachodem, a następnie wytępienie całych społeczności podczas II wojny światowej spowodowała, że z przestrzeni miejskiej w Polsce zniknęły marginalizowane populacje i alternatywne subkultury.  Zniknęli Żydzi, homoseksualiści, Romowie, przestępcy, uboga polska klasa pracująca , polityczni aktywiści, drobni złodzieje i szmuglerzy . Ci, którzy mieli szczęście,udali się do krajów uważanych za bardziej „tolerancyjne” wobec mniejszości (głównie do Stanów Zjednoczonych, ale także do metropolii zachodniej Europy, na przykład Berlina czasów Republiki Weimarskiej).

Ci, którzy nie wyemigrowali,uciekli, czy nie zdecydowali się na kolaborację, byli masowo mordowani (co stało się losem, choć nie wyłącznie, polsko-żydowskiej społeczności), lub co najmniej wciąż są prześladowani i stygmatyzowani. Społeczności o których mowa nie tylko zniknęły; pozostawiły po sobie także swoiste pustostany, socjologiczne, demograficzne, kulturowe i ekonomiczne wyrwy w przestrzeniach miejskich jakie niegdyś zamieszkiwali. Nie chodzi tu jedynie o synagogi czy szanowane żydowskie szule, ale również targi gdzie handlowano tanim, podrzędnym towarem , burdele, meliny
z nielegalnym alkoholem, miejsca spotkań kanciarzy i szemranych typów (których w jidysz-hebrajskim zwie się    , "מאכער", "גליציאנער"“תגרנית בשוק”etc .).
Wśród marginalizowanych społeczności byli nie tylko biedni Żydzi i drobni szmuglerzy. W „Lubiewie” Michał Witkowski opisuje przykład takiego pustostanu i opisuje jak publiczne toalety stały się miejscem pamięci ofiar wśród społeczności homoseksualnej .
Chciałabym przedstawić i pokazać niektóre z tych „opuszczonych” obszarów i zapytać dlaczego nie doczekały się „właściwego” upamiętnienia, nie tylko przez reżim nazistowski, ale również przez powojenny reżim komunistyczny w Polsce. I być może podnieść następującą kwestię: dlaczego niektórzy są we współczesnej Polsce w jakiś sposób upamiętniani a innym się tego odmawia, a także kto, o ile w ogóle, ponosi za to odpowiedzialność".

Dana Rothschild studiuje na Uniwersytecie Poczdamskim. W swojej pracy twórczej zajmuje się obecnie  imigracją z terenów Polski i monarchii austro-węgierskiej do Berlina na początku XX w., i subkulturami jakie rozwinęły się w jej efekcie w dwudziestoleciu międzywojennym. Pracowała jako dziennikarka i redaktor dla grupy prasowej Ha’aretz, jest także aktywistką polityczną prowadzącą kampanie przeciw rasizmowi i homofobii,
i współzałożycielką Inicjatywy Salaam-Schalom , oraz innych grup i organizacji.

Ta strona korzysta z plików cookie

Aby pozostawić tylko niezbędne cookie lub dostosować zgody na cookie analityczne lub marketingowe (które nie są niezbędne), dokonaj wyboru poniżej i kliknij "Zezwól na wybrane" Sprawdź Politykę prywatności aby uzyskać więcej informacji.

Wydarzenia

Data
Kategorie
Uczestnicy